dwumiesięcznik środowisk twórczych
lublin
kultura i społeczeństwo
ZAPRASZAMY DO ZAPOZNANIA SIĘ Z TREŚCIĄ OSTATNIEJ I ARCHIWALNYCH PUBLIKACJI
Lublin nr 1-2 (117-118)/2023
Drodzy Czytelnicy,
odszedł Wojciech Pestka, członek zespołu naszego pisma, wrażliwy poeta, wybitny pisarz, niezrównany reporter, pracowity redaktor. „Kochał ludzi, świat, literaturę i Ukrainę” – napisałem w nekrologu, w dniu śmierci Wojtka, 3 kwietnia. Dziś powtórzę za Wawrzyńcem Pestką, synem Wojtka, „że nade wszystko kochał Jedlnię, swą małą ojczyznę, jej historię i jej mieszkańców”.
O sobie mawiał:
„od święta poeta, na co dzień prozaik, scenarzysta, tłumacz: z wykształcenia matematyk, rolnik z przymusu, literat z wyboru. Członek Stowarzyszenia Pisarzy Polskich”. W tym miejscu muszę dodać: mój Przyjaciel. Nić sympatii zawiązana podczas studiów z latami przekształciła się w mocne więzy męskiej przyjaźni. Nasze pierwsze wspólne zdjęcie pochodzi z roku 1973, ostatnie z radomskiego szpitala, kilkanaście dni przed Jego śmiercią. Pół wieku serdecznych kontaktów, pół wieku przyjacielskich relacji. Odbyliśmy wspólne wyprawy na Litwę, Łotwę, Słowację. Byliśmy na Ukrainie, Białorusi w Rosji i Mołdawii. I to wielokrotnie. Odwiedzaliśmy znajomych, uczestniczyliśmy w zjazdach i sympozjach literackich, przemierzaliśmy nie tylko turystyczne szlaki. Wybuchła wojna. Wojtek – człowiek wielkiego serca – przyjął pod swój dach czterdziestu uchodźców, w jego domu mogli ochłonąć po szoku wojny, zebrać siły po ucieczce, znaleźć pracę. Wschodnie wojaże traktowałem jako artystyczne ekspedycje, poznawałem pisarzy, wydawców, mego Przyjaciela interesowała historia: losy ludzi prostych, skazanych przez wojny i polityczne zawieruchy na cierpienie, głód, poniewierkę. Do spisywania tych dramatycznych przeżyć i doświadczeń zainspirowały Wojtka wspomnienia teścia Mikołaja Szegdy, więźnia obozu w Workucie. W latach 2009–2020 opublikował trzy obszerne zbiory reportaży z serii Kresowa Apokalipsa: Do zobaczenia w piekle, Gdyby Polacy nie byli Polakami, Diabelska maszyna do szycia. Wiele z tych reportaży opublikował na łamach „Lublina”.
W swych książkach nie unikał spraw trudnych, śmiało sięgał po tematy dramatyczne i drastyczne. Nie koncentrował się jednak wyłącznie na przeżyciach Polaków, nie rozpamiętywał jedynie polskiego bólu, ale wsłuchiwał się w relacje Ukraińców, Białorusinów, Żydów, Łotyszy i rejestrował ich doświadczenia. Tworzył dzieła o wymiarze uniwersalnym, o losie jednostki w systemie totalitarnym. Te książki dalekie są od powszechnie dziś panującej, ,,poprawnościowej” historii, to głębokie, poruszające traktaty o paradoksach dziejów i koszmarach ludzkiego losu.
Lubię i cenię wiersze Wojtka, przywracają wiarę w miłość, szlachetność, piękno. Zachwycają mnie Jego reportaże i opowieści, przypominają o ludzkim obowiązku trwania w prawdzie, nieuleganiu podszeptom zła, potrzebie wiary w zwycięstwo dobra.
Nie tylko mnie zachwyciły te dzieła. Przełożono je na kilkanaście języków. Autora doceniano międzynarodowymi laurami literackimi, nagrodami, medalami, dyplomami. Otrzymał Międzynarodową Nagrodę Literacką im. Hryhorija Skoworody (Ukraina), Nagrodę im. Mikołaja Gogola (Ukraina), Nagrodę Pióra (Łotwa). W 2013 r. za zasługi w promowaniu kultury i historii Polski na Wschodzie – na wniosek ambasadora RP na Ukrainie Henryka Litwina – został uhonorowany odznaką „Zasłużony dla Kultury Polskiej”, a minister kultury RP profesor Piotr Gliński dokonania Wojtka nagrodził srebrnym medalem Gloria Artis. Z tego pakietu wyróżnień Laureat najbardziej cenił sobie przyznany przez Ukraińską Fundację Kultury medal „Za Wierność Przesłaniu Poety”.
Był redaktorem serii „Biblioteka Literatur Naszych Sąsiadów”, w której prezentowaliśmy dzieła pisarzy Wschodu, niestrudzonym organizatorem sesji literackiej „Pisarze Świata w Lublinie”, jurorem Międzynarodowej Nagrody Literackiej im. Józefa Łobodowskiego.
Cieszył się przyjaźnią pisarzy z Białorusi, Ukrainy, Rosji, Słowacji, Tatarstanu, Kazachstanu, Armenii i Udmurcji. Przekładał ich wiersze, poematy utwory prozatorskie. Pierwszy w Polsce przetłumaczył powieści wybitnego prozaika Ukrainy Wasyla Słapczuka.
Powieść Powiedzcie swoim, za którą wyróżniony został lubelską nagrodą Bolesława Prusa, posłużyła Jackowi Gwizdale jako scenariusz filmu „Klecha”, to rzecz o protestach robotników w Radomiu roku 1976 i o męczeńskiej śmierci ks. Romana Kotlarza z rąk funkcjonariuszy SB. Film w znakomitej obsadzie ukończony został dwa lata temu i nie może wejść na ekrany. Trzy tygodnie po śmierci scenarzysty film zaprezentowano w Lublinie na seansie zamkniętym.
Zaskakujące są wyroki Boże!
Numer „Lublina” z informacją o dwudziestoleciu pisma przychodzi otwierać wspomnieniem o Przyjacielu. Publikujemy kilkadziesiąt wierszy Wojtka, wśród poruszających liryków jeden wyjątkowy – prośba do Boga o lekką śmierć.
Piękny wiersz Wielkiego Poety.
Żegnaj Przyjacielu – Zbigniew Włodzimierz Fronczek